niedziela, 11 sierpnia 2013

Sweet focia

Dzisiaj mój pierwszy dłuższy dyżur przy szpitalnym łóżku. Sonia pojechała na zdjęcie szwów do MSW. 


Zdjęcie tej "zdrowej" strony główki Marysi powyżej. Gdyby nie zainstalowany wenflon i sceneria w tle, byłaby to kolejna "sweet focia" kolejnego pięknego bobasa...

Wcześniej pisałem o budującym przypadku wyleczonego chłopca. Rzeczywiści nas to zbudowało. Ale to było przedwczoraj. Od wczoraj mamy wrażenie, a właściwie pewność, że guz się powiększa. Lekarze twierdzą, że to normalne, ale nas ten widok ponownie ściąga w dół. I na tym polega ten rollercoster. Oby faza wznosząca nastąpiła jak najszybciej.

Brak komentarzy: