A wnioski z obserwacji kliniki są takie, że od lat instytucja ta działa na zasadach kołchozu. Jej wysokość profesor nauczyła się zarządzania tym bajzlem jakieś 30 lat temu i do dziś jest takim samym "menadżerem" jak wtedy, bo inaczej nie potrafi. Typowy prezes spółdzielni mieszkaniowej.
Tragedia polega nie tylko na tym, że jej podwładni ślepo podążają tą samą drogą (np. kłamiąc), bo to w jakimś stopniu zapewnia przyszłość ich karier, o których prezes będzie decydował. Najgorsze, że staną się pewnie tacy sami i tym samym zarażą swoich następców. Ot, potęga doświadczenia....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz