niedziela, 15 września 2013

Charakterów weryfikacja

Tu, w ostatnim akapicie, pisałem o charakterach dziewczynek. Muszę to zweryfikować. Obie różnią się od siebie bardzo, ale nie w taki sposób, o jakim wtedy myślałem. Być może Marysia pod wpływem podanych jej sterydów rzeczywiście była nad-aktywna. By może Ania ze swoją niską hemoglobiną była ospała. I może też być, że dzisiaj chora Marysia ma mniej sił, niż zdrowa siostra.

W każdym razie, Ania staje się okazem niewidzianej przez nas wcześniej nadpobudliwości. Po obudzeniu się wzrok najpierw przybiera wyraz mocno sceptyczny, by zaraz potem dziko wodzić po otoczeniu, w którym chyba powinien znajdować się pokarm. Jest niesamowicie wrażliwa na wszelkie bodźce, a jednocześnie potrafi leżeć w łóżeczku i sama się uspokajać. Wspomagamy ją treningami z rozluźniania pokazanymi na Marysi przez panią rehabilitantkę z CZD, co wyraźnie jej pomaga. Ale dziś, gdy sama zasypiała, wystarczyło jej usłyszeć dźwięk zabieranego z parapetu smoczka (poziom ok. 1 decybeli !), by się zaniepokoić i odezwać.

Maryś, przyzwyczajona chyba do pełnej dyspozycyjności mamy z czasów szpitalnych, nie potrafi zasnąć inaczej, niż na rękach. Po odłożeniu do łóżka zawsze pojawia się moment tej specyficznej niepewności: "zaśnie czy się wydrze?". Znacznie częściej wygrywa druga opcja. Ale jeśli już protestuje, to dużo mniej gwałtownie, niż bliźniaczka. To akurat powinno być całkiem zrozumiałe: mniej waży, mniej je, ma dużo smutniejsze doświadczenia zdrowotne, a co się z tym wiąże: mniej siły.


Brak komentarzy: