poniedziałek, 9 września 2013

Sygnały od Ani

Ania w pewnym momencie życia pozazdrościła chyba ilości uwagi, jaką poświęcamy Marysi.

Jeszcze w szpitalu MSW zlecili jej morfologię. Pro forma, bo przecież choroba Marysi nie jest chorobą genetyczną. A jeśli pro forma, to przy ilości innych spraw trochę to zlekceważyliśmy. Ale po 2 tygodniach pobraliśmy jej krew.

Nagle telefon od pediatry, która miała wyniki. Byłem akurat z Marysią w CZD. "Ania ma niedokrwistość i musimy to zbadać". Zimny pot. Za słaby jestem, by przyjąć rolę Hioba. "Kolejna choroba?!"

Godzinę później Sonia była z Anią u pani doktor. Uspokoiła, dała kilka recept, bo mała różowiutka i wyglądająca kwitnąco. Kilka leków i mamy nadzieję na wyjście na prostą. Jutro kontrola obu skarbów.

Brak komentarzy: