czwartek, 12 marca 2009

Spóźnialska

Doktor nr 1: położyć się w szpitalu na patologii ciąży w czwartek. Doktor nr 2: nie ma co panikować, spokojnie trzeba czekać, dziecko nie zegar, nigdy nie wiadomo. Nie cierpię tej bezradności i niewiedzy, o czym już wspominałem. Realia są takie, że nadal czekamy w napięciu.

Jak obserwuję aktualną pogodę (2-3 st. C, deszcz śniegowy), to się jej nie dziwię. Woli zostać w brzuchu. Z drugiej strony, tak długo na nią czekamy, że mogłaby się nie spóźniać na spotkanie, to pierwsze, najważniejsze. A nie będąc przesądnym, mimo wszystko nie oczekuję po niej wybrania sobie 13. w piątek jako daty ujrzenia światła? Choć wiem, że to nie ona wybiera. 

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

piatek trzynastego? czemu nie? moglaby sie juz pospieszyc:)) [ivka]

Anonimowy pisze...

a pamiętałeś żeby zaparkować samochód tyłem, tak aby nie wycofywać, tylko od razu jechać do przodu :) ?
Jak czegoś będzie wam trzeba to daj znać, służymy pomocą.

Unknown pisze...

O parkowaniu nie pomyślałem. Mam nadzieję, że te kilka sekund nie będzie miało znaczenia :)