sobota, 28 marca 2009

Niemodelowe podejście do sesji

Dziś rano odwiedziła nas koleżanka (właśnie ją poznałem, ale mam nadzieję, że nie obrazi się za "koleżankę"), która miała przeprowadzić sesję fotograficzną naszej córki, dysponując profesjonalnym sprzętem i okiem fotografa dużo lepszym, niż nasze. Uprzedziła nas, że mieszkanie trzeba porządnie nagrzać, by nawet bez pieluchy Ewa nie płakała z powodu zimna. Tak też uczyniliśmy. W tropikach sięgających 27 st. C wytrzymać było ciężko, ale czego nie robi się dla dziecka...

Nastąpił I akt sesji, po którym młoda miała zasnąć i być pasywnym obiektem dla obiektywu w sesji II. Cóż, nikt nie oczekiwał, że nasza pociecha przez cały czas nie zmruży oka, widocznie zainteresowana panującym wokól niej rozgardiaszem. Co więcej, chcąc jej zaśnięcia i oferując kolejne porcje pokarmu, uzyskiwaliśmy rezultat niespodziewany: kupa, kupa, kupa (ilość się zgadza). Doszło do tego, że specjalnie przygotowany przez Sylwię (fotograf) bialutki kocyk został uszkodzony przez brązowy element. Po szybkim praniu wysechł i czeka na oddanie właścicielce.

Oczywiście Ewa zasnęła kamiennym snem na kilka godzin bezpośrednio po wyjściu koleżanki. Przekorna bestia.

Na dowód zeznań, obrazy zrobione w trakcie pobytu Sylwii i chwilę po nim:


3 komentarze:

Sylwia Szuder pisze...

"Koleżanka" bardzo się cieszy, że mogła poznać Waszą przemiłą trójkę :-) Kocyk to tylko kocyk, za to modelka - pierwsza klasa! Mam nadzieję, że wytrzymacie jakoś oczekiwania na zdjęcia, wysłałam właśnie pierwsze do Sonii na zaostrzenie apetytu.... :-)

Unknown pisze...

Dziękujemy - są cudne! Oczywiście przebieramy dolnymi kończynami, żeby zobaczyć resztę, ale rodzicielstwo to też nauka cierpliwości, więc postaramy się spokojnie poczekać ;)

Anonimowy pisze...

Ewa jest cudowna!!!Fotka jak słodko śpi rozbroiła mnie na łopatki:)Mała modelka niedługo będzie pozować i to profesjonalnie:)

Pozdrawiamy
Justyna & Maja & Jarek