Miałem w planie umieścić jakiś wpis wczoraj, potem dodać kolejny dzisiaj. Tylko że moje plany w tej chwili uzależnione są od biologii, czyli cyklu życia córki, co czyni je kompletnie nieprzywidywalnymi. Póki co, ziszcza się plan niepalenia - dziś pierwszy cały (no, może jeszcze nie) dzień bez papierosa. Wspieram się niedobrymi pastylkami, więc jest znośnie.
Przez pierwsze 2 dni mówiliśmy sobie, że "wylosowaliśmy" bardzo spokojne dziecko, które nawet gdy się obudzi, to raczej zapoznaje się ze światem na spokojnie, niż płacze. Ja w swojej pysze oczywiście przypisywałem to ojcowskim genom i obecnym w nich spokojowi (i nie byłem osamotniony w tym przypisywaniu). Dziś z kolei Ewa dawała często próbki swego głosu, więc całe misterne uzasadnienia... powiedzmy, że się nie sprawdzają. Mała ma coraz więcej energii, którą nie zawsze pożytkuje w taki sposób, jak byśmy chcieli. Przygotowujemy się na gorsze. Cóż, uroki rodzicielstwa...
W tym miejscu miał być film, ale nie wyszło, bo nie jestem na tyle cierpliwy, żeby czekać 2 godziny na transport przez google do youtube (jak mniemam). W zamian kilka nowych fotek z aparatu, który podczas żadnej z urlopowych podróży nie był tak często eksploatowany, jak teraz.
2 komentarze:
ja na filmy polecam vimeo http://www.vimeo.com/
musisz się tylko zarejestrować. Jakość jest lepsza i przerzucanie idzie migiem.
Śliczna maleńka istotka :)A ciuszki bombowe:)Powodzenia w kolejnych dniach :)
Prześlij komentarz