niedziela, 17 listopada 2013

Wizyty

Wizyta w poradni gastroenterologicznej odbyła się. Lekarz podumał nad papierami, naszymi danymi nt. przybierania Marysi na wadze, trochę doradził odnośnie wprowadzania kolejnych produktów żywieniowych w najbliższej przyszłości. I stwierdził, że jej wolne przybieranie spowodowane jest przede wszystkim tym, że organizm nastawiony jest w tej chwili raczej na walkę o życie i zwalczenie wroga (śmieciucha). Wzrost masy ciała jest tu kwestią drugorzędną, a ważnym jest, że waga ciała nie spada.

No i dobrze. Wartość terapeutyczna tej wizyty dla rodziców też ma swoje znaczenia. Terapeutyczna, bo uspokaja przede wszystkim mamę.

Po wizycie u gastroenterologów (Ania siłą rzeczy była z nami - niesamowite, jak wiele miejsc zwiedza dzięki siostrze bliźniaczce ;)) dotarliśmy do fundacji działającej przy klinice onkologii CZD. Marysia będzie tam miała swoje subkonto, będziemy mogli prosić o przeznaczenie 1 proc. z PIT na to, by jej pomóc. A pomoc przyda się, bo Marysię czeka kuracja, której nasz NFZ nie refunduje. O tym później.

Brak komentarzy: