poniedziałek, 28 października 2013

Pielęgnacja w CZD

Jakiś czas temu obiecałem tutaj, że wspomnę o opiece pielęgniarskiej w CZD. Do tej pory obietnicy nie dotrzymałem, więc czas nadrobić zaległości.

W przypadku tego potwornego szpitalnego molocha wielu rzeczy można się czepiać. I czepiałem się, być może czasami pod wpływem emocji zbyt ostro, ale ze względu na okoliczności nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć. To, wobec czego mógłbym się zachwycać, to pielęgniarki i (jeden) pielęgniarz. Niby mniejsza odpowiedzialność od lekarskiego rzemiosła, ale codzienny trud chyba jednak większy. Przy tym niedopłacony.

Od samego początku miałem wrażenie, że ten personel jest jakiś inny, niż w dotychczas odwiedzanych przeze mnie szpitalach. Kiedy sam potrzebowałem pomocy np. przy zmianie opatrunku po zabiegu przeprowadzonym w innym mieście (akurat przemieszczałem się na trasie Toruń - Ostróda), to pamiętam bezsensowną jadowitość w miejscu docelowym: "trza się było w Toruniu opatrywać!". A to ten sam "resort", tylko kilkanaście lat wcześniej i w innym miejscu. Być może tam też się pozmieniało. Nie wiem.

W każdym razie, mimo kilku zgrzytów, których trudno uniknąć w sytuacji ekstremalnej, byliśmy pod nadspodziewanie profesjonalną opieką. Od intensywnej opieki noworodków, przez onkologię (w obu przypadkach to armia działająca w nieustającym, najwyższym stanie gotowości) po klinikę pediatrii i żywienia (tu akurat najsłabiej...).

Jako ci, którzy zawodowo "wychowali się" w świecie korporacji, od czasu do czasu wymienialiśmy się refleksjami, jak dużo więcej sensu ma ich praca w porównaniu do tworzenia kolejnych: "nigdynieczytanych" raportów dla klienta, setnych slajdów do prezentacji pokazujących konsekwentny wzrost itp. Trochę pozazdrościliśmy.

I gdyby korporacyjnym zwyczajem odnieść się do tego, co można poprawić, to przede wszystkim pro-aktywność. Bo czy rodzic niemowlęcia powinien się po fakcie dowiadywać od innego rodzica o tym, że na oddziale dziennej chemioterapii jest pokój socjalny, w którym można podgrzać pokarm? To tylko jeden z przykładów...

Tak czy inaczej, szacunek. Dziękujemy




Brak komentarzy: