wtorek, 3 lutego 2009

Kuzyn Ignacy

Wiem, ostatnio wpisywałem tu rzadziej niż wcześniej. Usprawiedliwienie jest takie, że niewiele się działo. Owszem, w międzyczasie komputer w niezrozumiały dla mnie sposób stwierdził, że Ewa waży 2, 38 kg. W tym samym międzyczasie kolejne badania. I odmowa posłuszeństwa ze strony natchnienia. Pocieszenie jest takie, że wbrew Marksowi przedkładam jakość nad ilość.

Nie będę się więcej tłumaczył. Wczoraj odwiedził nas kuzyn Ewy Ignacy wraz z mamą (kolejność wymieniania podmiotów przypadkowa), co autor wykorzystał (z lekkim stresem) do ćwiczenia obsługi malucha. Jeden z (niewyraźnych) efektów poniżej.

Trochę sobie wyrzucałem, że jak jest przy mnie i nie widzi mamy, to na twarzy pojawia się grymas. Mam nadzieję, że jak się lepiej poznamy, będzie inaczej!

Brak komentarzy: