Obserwujemy, co wydarzyło się po starcie inicjatywy "1% dla Marysi Cholawo" na Facebooku. I nie możemy się nadziwić.
Niby jesteśmy świadomi potęgi facebookowego potencjału, niby oboje wiemy, czym jest marketing szeptany, sieciowy, bezpośredni itp., itd.
Ale chyba oboje nie wiedzieliśmy, jak wielu życzliwych i dobrych ludzi (jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało) udało nam się w życiu spotkać. Szczerze się wzruszam, kiedy o tym myślę. I tu dość mazgajenia się, bo są też tacy, którzy z FB nie korzystają. A nawet deklarują, że nigdy nie będą! :)
Wszystkim Wam dziękujemy! Obiecuję, że tę dobroć postaramy się przekazać dalej. Gwarantuję, że to poważna deklaracja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz