I tak właśnie po raz pierwszy skłamałem przy swoim dziecku. Na szczęście narząd słuchu nie zdążył się jeszcze rozwinąć, więc mi tego nie wypomni...
czwartek, 27 listopada 2008
USG nr 1
Siedzi tata w gabinecie. Na prawo Ż., na lewo pani doktor, na wprost sprzęt kupiony z demobilu po Star Treku. Guziczki, wtyczki, ekran, waga ok. 2 tony. Wzmożone bicie serca zakłóca głos z lewej: czy tata widzi dzidzię?. Chciałbym powiedzieć, że tak, ale obraz na ekranie jakością daleko odbiegający od I-Maxa. Skłamać? Niee. No... nie widzę. Głos: no, tutaj [oczekuje świadomości wzbudzanej poprzez wskazywanie długopisem]. Czułem, że powinienem widzieć, ale na ekranie białe (rusza się) i czarne (też się rusza), z przewagą czarnego. Aaa, no tak!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz