niedziela, 10 kwietnia 2011

Rocznica

Oprócz smutku i złości na wszystkie nasze narodowe słabości skutkujące taką tragedią jak ta pod Smoleńskiem rok temu, pamiętam też jeszcze jedno uczucie. Jakąś zwierzęcą, bardzo prymitywną chęć przytulenia dziecka i zapewnienia, że jest bezpieczne, a ja nad tym czuwam. Oprócz prostoty takiego odruchu, jest w nim też piękno. Polega ono na tym, że nikt nie obudowuje go lukrem lub kwasem w postaci patosu, flag, kirów, okrzyków i polityki. R.I.P.

Brak komentarzy: