Opieka nad dzieckiem na międzynarodowo obsadzonym placu zabaw (obserwacja dotyczy więcej niż jednego kraju) skłania też do refleksji: dzieci rodziców o białym kolorze skóry są najbardziej pieczołowicie pilnowane przez opiekunów; pociechy z ciemniejszą karnacją pilnowane są równie uważnie lub trochę mniej starannie. Z kolei rodzice azjatyckiej proweniencji w żadnym z obserwowanych przeze mnie przypadków nie przejmowali się zupełnie, czy ich berbeć akurat fika salto z podwójnym obrotem na trampolinie, czy po prostu wchodzi pod prąd na mnogo oblężoną zjeżdżalnię. No i może to jest jeden z powodów, przez który Chiny wszystkich nas prześcigają?
PS. Jako muzyczne tło w filmie znalazły się piosenki pokochane przez Ewę przy okazji pobytu na włoskich campingach. Co gorsza, jej numerem 1. okazał się przebój w jęz. niemieckim (sic!), którego arbitralnie pominąłem.